poniedziałek, 3 lutego 2014

Po sesji czas na ferie u Rodziców. Dzięki temu mam nowe zdjęcia do aktualizacji włosowej. :)
Na dniach miną 2 lata włosomaniactwa. Swoją walkę zaczełam od obcięcia ok 12-15 cm włosów.
Tak wyglądały po obcięciu:
Widać ich przesuszenie, słabą objętość i resztki farby.
Po 2 latach jest tak :
Z lampą.
Bez lampy. 

Włosy nie są krzywo obcięte, po prostu tak się ułożyły. Od dłuższego czasu nie olejuje ich regularnie, tylko jak mi się przypomni, czyli czasami 2 razy w tygodniu, a czasami raz na 3 tygodnie. 
W tym tygodniu przetesuję odżywkę z serii z olejkiem arganowyn z biedronki. Maski nie udało mi się dorwać, ale dobra i odżywka. Myślę, że powinna mi służyć, bo ma w składzie silikony, co moje włosy od czasu do czasu lubią. Mało u mnie ostatnio nowinek włosowych, bo osiągnełam to co chciałam. Zdrowe włosy, a do upragnionej długości brakuje już kilku centymetrów. Choć znając mnie będę chciała je wyrównać , zamiast widocznego wyżej cięcia na U, więc pewnie jeszcze z rok to potrwa. Jedyny minus to to, że plączą się okropnie. 10 minut po rozczesaniu już są poplątane... Dlatego myślę o zakupie szczotki TT, ale standardowej wersji,bo mam tylko kompaktową. 
Za kilka dni odezwę się jak odżywka w.w oraz z nową fryzurką na włosach siostry. :) 

Buziaki, 
Miśka.

sobota, 11 stycznia 2014

Mała aktualizacja włosowa. Światło okropne, ale cóż poradzić skoro nie po drodze mi, by kupić żarówki.
Końcówki miesiąc temu podcięte, a wciąż się wywijają. Chyba taki już ich urok. 
Moją zmorą są poplątane włosy. Szczotka TT ma coraz bardziej powyginane igiełki, ta z włosia dzika mam wrażenie, że rozczesuje tylko wierzchnią warstwę. Chyba czas się skusić na drewniany grzebień. 
Mam ochotę na zmianę, myślałam o grzywce z która od 4 lat się nie widziałam, ale przy moich okularach nie sprawdzi się. Zmiana koloru nie wchodzi w grę , bo w końcu polubiłam swój naturalny odcień. Cieniowanie po kilku dniach będę przeklinać, więc koniec końców na myśleniu o zmianie się skończy.
Brakowało mi ostatnio olejowania, więc nałożyłam po dłuższej przerwie olejek GP. Zapomniałam, że ciężko się go zmywa i że nic nie robi z moimi włosami... Są tanie, łatwo dostępne, wiele osób je chwali, ale dla mnie to niewypał. 
Zbyt duży otwór powoduje, że olejku wylewa się cała masa. Zapach słaby, ciężko się zmywają i nie robią z moimi włosami nic. Jak tak dalej pójdzie będę musiała zrobić jakąś wymiankę, bo kilka innych butelek olejków stoi na półce bo też mi nie służą...

Najbliższe 2 tygodnie to uwmowsko-żakowska masakra. We wtorek i środę mam egzaminy na technika, nic nie umiem, będzie jeden wielki wstyd, ale cóż obiecałam sobie, że podejdę. 

Pozdrawiam, 
Miśka.



wtorek, 31 grudnia 2013

Ot i moja systematyczność- notka raz na 3 tygodnie. :D Od przeszło tygodnia jestem u Rodziców, a co za tym idzie czasu mało, kosmetyków przywiozłam mało i nie ma o czym pisać. Jeśli oczekujecie interesującej, porywającej, wnoszącej coś nowego notki to dziś jej tu nie znajdziecie. :)
Włosiska jeszcze zachwycają starych i nowych znajomych, więc produkuję się na temat swojej pielęgnacji, czego Łukasz już nie może słuchać.
Przez najbliższe 2-3 miesiące moja pielęgnacja raczej nie ulegnie zmianie, bo po pierwsze odpowiada mi obecna, a po drugie muszę zdenkować większość produktów, bo to już podjeżdża pod obsesje.
Próbowałam zrobić na włosach Siostry motyla, ale nie wyszedł. Muszę go dopracować.
"Waterfall bradi" też nie za bardzo wyszedł. 

Dawno nikogo nie czesałam i wyszłam z wprawy.
Poza tym mam ochotę zainwestować w porządne nożyczki fryzjerskie, ale do tego długa droga, bo z gotówką po świątecznym szaleństwie krucho. Ale ważny jest cel. :)

Włosy w Święta prezentowały się tak jak widać. Czyli standard. Pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam swojego naturalnego koloru włosów.

Szczęśliwego Nowego !

piątek, 6 grudnia 2013

Szampony i inne ploty.

Cześć !

Dziś krótka notka na temat szamponów jakie znajdziecie w mojej łazience. Podczas wizyt u Rodziców, co 2 tygodnie używam szampony Equliibry. Służy mi jeśli jest używany dość rzadko, w innym wypadku powoduje łupież. 
Pierwszy od lewej to mój ulubieniec-Himalaya Szampon Proteinowy włosy normalne i suche. Kupiłam go za ok 15 zł na doz.pl . Jedyny szampon od początku włosomaniactwa, który przy regularnym stosowaniu nie powoduje u mnie łupieżu. Wydawał mi się niewydajny, jednak po zużyciu połowy buteleczki mam zupełnie inne zdanie. Myję nim włosy średnio dwa razy w tygodniu, a od sierpnia mam połowę buteleczki. Zapach bardzo mi się podoba, pachnie jak mydełko. Konsystencja jest dość gęsta, o perłowym kolorze.
Następnym szamponem jest słynny Yves Rocher szampon zwiększający objętość włosów. Cena ok 11 zł. Zniewalających efektów nie ma co się spodziewać, ale przy duecie z odżywką Garnier Fructis Objętość 48h sprawuje się już całkiem nieźle. Dużym plusem jest tu zapach i gęsta konsystencja. 
Trzecim szamponem jest Nizoral. Każdy kto miał problemy z łupieżem na pewno doskonale go zna. Używam raz w miesiącu profilaktycznie. 
Ostatni jest szampon używany przeze mnie do oczyszczania Joanna Naturia z brzozą i łopianem.Ma SLS, dobrze oczyszcza i nic więcej od niego nie oczekuję. 
Składów nie będę podawać, bo nie znam się na nich aż tak,aby tu cokolwiek analizować. Staram się wypatrywać to co jest fee i to co jest cacy i wtedy zadecydować czy dany kosmetyk ma u mnie szansę. 
A tak przy okazji jak to na samolubną Mnie przystało, chcę się pochwalić moim nowym nabytkiem. Znaczy się prezentem, który Mikołaj mi zostawił z racji tego, że byłam grzeczna i miałam czyste buty.]:->
Żartowałam z tym Mikołajem. Sama musiałam zapieprzać po to cudo na pocztę. Nie straszne mi były jednak śniegi i mrozy, torebka była ważniejsza. :D Zamówiłam ja na stronie twojetorebki.pl . Wyprodukowana jest z polskiej skóry ekologicznej co jest dla mnie ogromnym plusem. Lubię polskie produkty. Skorzystałam z dnia darmowej dostawy, więc zapłaciłam za torebkę tylko 68 zł. Mieści A4, a nie jest tak ogromna jak torebka z którą chodzę na co dzień. Jest wykonana starannie i ma dużo kieszonek co mnie bardzo cieszy. 

Miśka.


środa, 4 grudnia 2013

Początki bywają trudne.

Nie wiem od czego zacząć-ogólnie nie lubię początków, nie lubię zmian. To będzie kolejny blog o włosach. Ameryki tu nie odkryję, ale może moje zmagania o piękne i zdrowe włosy komuś pomogą. Na razie cieszy mnie myśl, że kilka osób już zaraziłam swoją pasją i teraz to one uczą się jak pokochać swoje włosy. (Jolka, Sylwia, Agata to o Was. :) ) 
Dziś przyszła do mnie paczka ze sklepu ekobieca.pl . Zamówiłam maskę Bioetiki Crema di Essenza -pachnie obłędnie, jak działa zobaczymy już niebawem. Ucieszył mnie strasznie gratis, który znalazłam w paczce-szminka Carrefour CMI odcień 009(wybaczcie, jeśli popełniłam jakiś błąd, ale kosmetyki do twarzy to nie moja bajka). Jasnoróżowy odcień i jak dla mnie pachnie ciasteczkami. :D 
Jakoś zdjęcia wybaczcie, ale troszkę za stara jestem i nie bawiłam się w udawanie, że jestem fotografem, a teraz możecie oglądać tego skutki. 
Z racji tego, że w moim pokoju przepaliły się dwie z trzech żarówek i jest ciemno jak w pewnym miejscu na cztery litery, zdjęcia moich włosów nie będzie ot co ! 
W następnym poście postaram się zamieścić ,moją aktualną pielęgnację, która mojego chłopaka i mamę przyprawia o ból głowy. Mnie głowa nie boli i wolę wydawać pieniądze na kosmetyki do włosów(i to z reguł dość małe kwoty) niż kupić kolejny cień do powiek, czy inne malowidło. 

Pozdrawiam Was ciepło !

Miśka.